Skończył się wykład, byłam trochę zamyślona i zdenerwowana co zauważył także mój brat.
-Sky? He-ej?!-wstrząsnął mną dosłownie.
-Eee... sory zamyśliłam się.
-Właśnie widzę coś taka zdenerwowana?-powiedział z przejęciem Jazz.
-Nie wydaje ci się-powiedziałam po czym dodałam na szybko-przejęłam się dementorami...
-Aha, jasne-zmrużył jedno oko.
-No ok, ale opowiem ci później bo coś mi mówi, że nie tylko ja jestem zdenerwowana-wskazałam głową na Edwarda.
-No. Chyba nawet coś podejrzewam-mówił gdy szliśmy w kierunku wykładającego.
-Co masz na myśli?
-Razem z chłopakami słyszeliśmy coś o kimś o nazwisku Umbridge. Ale nie znam szczegółów-zakończył kiedy byliśmy bliżej Edwarda.
-Cześć-przywitaliśmy się.
-Cześć, i jak podobał się wam wykład?
-Był interesujący-powiedział Jazz.
-A mam takie pytanie.
-Tak?
-O co chodzi z Umbridge?-zapytałam bez owijania w bawełne.
Edward?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz