Całe popołudnia siedziałam nad nauką transmutacji. Robiłam to co prawda dopiero od kilku miesięcy ale efekty były niezłe. We znaki dawało mi się też moje ukryte dziedzictwo. Moi rodzice są wilkołakami ale ja nie. Taki przypadek ma nawet swoją nazwę. Ja dzięki temu mogę się przemieniać w lwa i wilka z czego to drugie to moje wilcze dziedzictwo. Jednak od pierwszego wykładu Edwarda coś się ze mną stało. Niby nic złego ale jednak coś. Pewnego dnia profesor Black podczas lekcji poprosił do nas Edwarda.
- Edwardzie przyjął byś może do swojej sfory animaga?- Zapytał.
- Zależy czy umiał by walczyć.
- Umie. Anno pokaż mu.- Powiedział profesor i skinął na mnie. Edward zdziwił się ale czekał. Przemieniłam się w dwu metrowej wielkości lwicę i zaatakowałam. Wilkołak odparł mój atak a ja przemieniłam się w podobnej wielkości wilka. Tego się nie spodziewał.
- To co przyjmiesz mnie?- Zapytałam.
<Edward?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz